Anioły - gdy łabędzie to za mało

W życiu wielu z nas przychodzi taki moment, w którym postanawiamy coś zmienić i pójść do przodu w swojej profesji. Teraz przelejmy to na sferę origami. Co gdy łabędzie stają się dla nas za proste, a my łakniemy czegoś więcej? Odpowiedź jest prosta, weźcie na warsztat anioły.

Wariacji aniołów jest dosyć sporo, naturalnie jest ich mniej niż łabędzi, ale też mamy wcale nie małe pole do popisu.

Najprostsze stworzenia boże są zbudowane na bazie tuby i liczą tylko kilkaset elementów, nie muszą mieć skrzydeł i mają doklejoną aureolę nad głową. Te najbardziej monumentalne liczą od 2k wzwyż, w związku z czym to właśnie one przyciągają oko i to nimi zajmę się w tym wpisie.

Anioły, które ja najbardziej lubię mają wytłoczenia od pasa w dół oraz piękne skrzydła i masywną koronę na głowie. Ich tors także może się wyróżniać (najlepiej widać to na Romanie czyli moim największym aniele, o którym już naprawdę niedługo). Całość obowiązkowo musi przypominać budową człowieka (chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego). Dopiero wtedy taki anioł przypomina monumentalną rzeźbę, na której można zawiesić oko.

Postawmy wreszcie chyba najważniejsze pytanie. Czy anioły są trudne w wykonaniu? Odpowiedź brzmi: to zależy. Te najprostsze, o których wspomniałem kilka zdań wyżej są naprawdę proste i może je wykonać po prostu każdy, bez względu na staż. Schody pojawiają się w momencie, gdy chcemy zająć się tymi większymi. Tutaj początkujący może mieć wcale nie mały problem, dlatego zalecam żeby najpierw zbudować kilka typów łabędzi, a dopiero potem zająć się czymś większym.

Typ: origami modułowe.

Ilość potrzebnych elementów: 0,5k- 5k (zależy od stopnia rozmachu i wyobraźni).

Stopień trudności: Najprostsze - 2/10. Najtrudniejsze - 7/10.

Wielkość elementów: 1/32 kartki A4.

Czas realizacji: 1 dzień (najprostsze); 5-15 dni (najtrudniejsze, nie licząc Romana).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Synowerscy Studio , Blogger