To już prawdopodobnie ostatni wpis

Teraz powinien się tu pojawić być może ambitny, być może motywujący, być może ciekawy ciekawy, być może wciągający (choć to pewnie najmniej prawdopodobne) wpis ze świata origami. Ale tak niestety nie będzie.
Miałem wielkie plany względem tego bloga, ale niestety traktowałem go trochę po macoszemu. Nadszedł czas by coś konkretnie zmienić. Plany jak zwykle są ambitne i mam nadzieję, że tym razem nikogo nie zawiodę i wyjdzie z tego dobry, wciągający i interesujący projekt długofalowy.
Ostatecznie zamykam niniejszego bloga. Na pewno będę na bieżąco informował o dalszych moich poczynaniach. Jedno jest pewne, moja przygoda z origami tutaj się nie kończy. Powiedzmy, że to początek czegoś nowego. Czegoś w co będę się naprawdę angażował i co będzie przyciągać i interesować Was, drodzy czytelnicy.
Z tego miejsca pragnę wszystkim podziękować i życzyć Wam wszystkiego co najlepsze. Rozwijajcie się, żyjcie w zdrowiu i odwiedzajcie Synowerscy Studio.

Pozdrawiam

Po co ja to robię - krótka historia wszystkiego

Dzisiaj bardzo moralizatorski wpis, który będzie odpowiedzią na pytanie dlaczego, pomimo tak małej ilości oglądających i czytających dalej ciągnę temat mojego profilu, w którym skupiam się na mojej pasji czyli na origami.

Co tu się dzieje czyli jak naobiecywać i nic nie robić

W zeszłym roku naobiecywałem bardzo dużo, ale w zasadzie nic się z tego nie spełniło, co nie znaczy, że się nie spełni w 2020 roku... Lub później.
Otóż są nowe plany, tym razem jednak nie skończy się tylko na gadaniu, a działania już są podejmowane.

Waza: kwiat lotosu czyli nie tak przyjemnie jak się wydaje

Jest piękna, przykuwa oko, ale jej budowa to ciężki kawałek chleba. Dziś na warsztat bierzemy wazę: kwiat lotosu.